poniedziałek, 29 października 2012

Devil's Soul IX

Akuku! Przed wami całkowicie niespodziewany, wymuszony torturami, napisany w gorączce kolejny rozdział opowiadania. Mamy tylko nadzieję, że nie przyzwyczaicie się do tak częstych notek, bo wtedy będziemy mieli problem. XD  Ta oczywiście jest w ramach rekompensaty za krótki rozdział.

Z nowych rzeczy, zgłosiłyśmy się do ocenialni, przez co ja (Chiyeko) oczywiście świruję, a druga ja (Tsuki) jest irytująco spokojna. A wy co sądzicie?
_________________________________________________________________
Wtuliłem się mocniej w ciepły tors mojego brata. Na czole czułem jego delikatny oddech, który poruszał moimi włosami. Zakryłem usta, nie chcąc obudzić Nuri'ego moim chichotem.
-Nie śpię. - mruknął cicho, powoli otwierając oczy i cmokając mnie w czoło. Nadal z dłonią przystawioną do buzi, obserwowałem jego zaspaną twarz wielkimi, czerwonymi oczami.
-Wstawaj, bo spóźnimy się na śniadanie. - powiedział z uśmiechem, delikatnie łaskocząc moje boki. Zaśmiałem się cicho, kuląc, a moje ciało przeszła fala przyjemnego ciepła. W międzyczasie Nuri wstał, a ja nadal leżałem pod kołdrą, obserwując jego ruchy. Był wyższy ode mnie i wysportowany. Mimo, że miał 11 lat, jego mięśnie były już delikatnie wyrzeźbione. Ja natomiast byłem jego kompletnym przeciwieństwem.

niedziela, 21 października 2012

Devil's Soul VIII



Oto wyczekiwany następny rozdział. Podobno minęło już ze trzy tygodnie, ale my jakoś tego nie zauważyłyśmy i niech to robi za naszą pierwszą wymówkę. Rozdział w całości poświęcony siostrzyczce naszego Cypriena. Za długość, a raczej jej brak przepraszamy. Niestety na razie nie jesteśmy wstanie nic z tym zrobić. A w gimnazjum narzekałyśmy na brak czasu… jakie my głupie byłyśmy. Ha ha ha… to co będzie na studiach?
No nieważne, zapraszamy do czytania i komentowania!
PS: Może jakiś bonusowy one-shot w zamian za krótkie rozdziały? Co wy na to? ______________________________________________________________

-Pani, ten łucznik chce się z wami widzieć. - odezwał się młody chłopak, wsuwając głowę do namiotu. Rozumiem, że chciał zapowiedzieć gościa, ale mógłby najpierw zapowiedzieć siebie. Opuściłam koszulę, którą już chciałam z siebie zdejmować. Mogę się założyć, że młody żołnierzyk nasycił się już widokiem moich piersi o czym świadczyły rumieńce na jego bladych policzkach.
-Wpuść go.
Naprawdę bardzo starałam się nie warknąć, ale przyzwyczajenie wzięło górę.
-Pani. - ukłonił się nisko, ani na chwilę jednak nie spuszczając ze mnie wzroku. Zmrużyłam oczy również patrząc na niego nieustępliwie. Podszedł, kulejąc na zranioną nogę. Opuszczony na pustyni oddział nie był wyposażony w luksusy, więc łucznik musiał zadowolić się opatrunkiem.