wtorek, 7 sierpnia 2012

Devil's Soul VI


Witamy, witamy, a dokładniej witam, bo Chiyeko nie ma. :D Pojechała sobie na wakacje i mnie zostawiła, jak ona mogła? W każdym razie rozdział dodaje z lekkim poślizgiem, ale wiecie jak to jest w wakacje. Nie wystąpią w nim Jednak Cyprien i Bastien. Pojawią się tutaj nowe postacie. Mamy nadzieje, że ich polubicie. ;)
Serdecznie dziękujemy Akemi i Lady-Makbet za zaglądanie tu czasami i czytane naszych wypocin oraz witamy w naszym zacnym gronie czytelniczek Ghastly.
Zapraszamy do czytania!
_____________________________________________________________

Luca

Blade światło słońca tańczyło na pokrytej mozaiką podłodze rozszczepione przez liczne witraże. W powietrzu unosił się zapach kadzidła i wosku, a płomienie świec drżały co chwila. Z zimna albo strachu. Ogromne sosnowe drzwi zamknęły się za moimi plecami, wydając z siebie jęk konającego starca. Stanąłem w cieniu wsparty o marmurową kolumnę. Z ołtarza patrzył na mnie wymalowany oliwną farbę Chrystus. Aż dziwne, że skurczybyk przetrwał nawet upadek piekła. No cóż, potwierdziła się dzięki temu jego teoria, ale Sądu Ostatecznego jak nie było, tak nie ma. Nie mogłem wejść dalej. Ukryty za pokutną kolumną czułem, niemal słyszałem magiczną barierę, która istniała tylko dla mnie. Tylko dla takich jak ja.